2012/09/10

Rozdział VIII


W domu Lou zapytał
-Może zostaniesz na noc, bo jest bardzo późno.
-Jeśli to nie kłopot ...
-Nie, pościelę tobie w pokoju gościnnym
-Dziękuję
-Nie ma problemu
Chłopak przygotował jej pokój i na dobranoc pocałował czule w policzek, oraz życzył miłej nocy
 Nad ranem brunetka obudziła się czując zapach przygotowywanego śniadania, wyszła z pokoju i w kuchni ujrzała Tomlinson'a próbującego usmażyć naleśniki, jednak wszystkie były przypalone. Klaudia tylko się uśmiechnęła, następnie pomogła mu. W trakcie przygotowywania kolejnego ciasta naleśnikowego, chłopak rzucił w swoją przyjaciółkę garścią mąki. Ona nie chciała zostać dłużna i rozbiła mu jajko na głowie. Lou na początku skrzywił się z bólu, ale po chwili złapał ją i posadził na blacie, po chwili ich usta złączyły się w jedność. Ten moment zepsuł chłopak, który cofnął się o krok i wytłumaczył to próbą na przyszłość. Klaudia z opuszczoną głową poszła do łazienki by zmyć mąkę z włosów. Po wstępnym doprowadzeniu się do porządku dziewczyna wyszła z jego domu i wróciła do akademika
 *
Zayn siedział niespokojnie w domu, żałując swojego czynu.
-Może powinienem do niego wrócić, przeprosić i sprawdzić czy nic mu nie jest. Harry ma rację, ta dziewczyna psuję naszą przyaźń, nie mogę do tego jednak dopuścić. Idę do niego by się z nim pogodzić i wszystko wyjaśnić.- mówi sam do siebie mulat. Chciał już wstać, przebrać się i wyjść na spotkanie z Niallem lecz zatrzymała go potrzeba pójścia do toalety i zwymiotowania. Obiecał sobie, że na imprezach już nigdy nie tknie alkocholu, jednak sam wiedział że złamie tą przysięgę przy najbliższej okazji.
Gdy po nocy przespanej w łazięce wziął tabletki przeciwbólowe i wypiciu pól butelki wody na raz, ubraniu się, założeniu okularów przeciwsłonecznych i płaszcza wybrał się do blondyna. Zastał go śpiącego, więc postanowił wejść do domu oknem którego Nialler nigdy nie domykał. Po wejściu wybrał się do kuchni, przygotował śniadanie, tabletki i dużą butelkę wody dla przyjaciela, której nie wypił mniej niż on sam. Czarnowłosy nie czekał długo na pobudkę chłopaka. Pierwsze co usłyszał to: "Kurwa, jak ty się dostałeś do mojego... Auuu masz jakieś tabletki?"
-Zawsze ci mówiłem, że masz nie pić dużo bo masz za słabą głowę. - podał chłopakowi tacę ze śniadaniem - tu masz też tabletki, połknij, napij się i ogarnij, to pogadamy.
-Ok, dzięki -odburkną blondyn biorąc tabletki i popijając je dużą ilością wody -idę się umyć, zaczekaj na dole. - rozkazał
-Ej, nie złość się tak, przyszedłem pogadać i przeprosić. -w tym momencie dostał krzywe spojrzenie od chłopaka -Ok, poczekam na dole, ale spręż się -wyszedł z pokoju i usiadł na czarnej szkórzanej kanapie w salonie. Czekał może 20 minut aż zjawi się blondyn. W tym czasie myślał co powie, jak się wytłumaczy i czy on mu wybaczy.
-Ok, czego chcesz jeszcze ode mnie, nie wystaczy ci to co wczoraj zrobiłeś i to co czujesz do mojej dziewczyny. - mówiąc to pokazał na spuchniętą wargę i wielkiego siniaka na policzku.
-Ja...ja -mówiąc to oczy mu się zaszkliły i wypóścił jedną łze, za którą poleciały kolejne. Widać było że przyjaciel nie jest mu obojętny. -Ja... naprawdę nie chciałem, wiesz o mnie wszystko. To że umówiłem się kiedyś na trzy randki w ciągu jednego dnia, że chcialbym uczyć języka angielskiego w szolne, że kocham rysować, że to znamie koło wargi nie mam od bójki z chłopakiem a od uderzenia mojej byłej. Wiesz o mnie dosłownie wszystko, wiesz też, że tylko udaję bad boya, a tak naprawdę jestem wrażliwy, ale ty to wykożystałeś. Wytknęłeś mi to, w momencie gdy mam dużo problemów. Popuściły mi nerwy, bo nie chciałem byś mnie tak zranił. Podoba mi się Lena, ale się w niej nie zakochałem, uświadomiłem to sobie w czasie gdy ciebie udeżyłem. Znamy się od samego początku i jesteś dla mnie najważniejszą osobą na świecie. Nie wybaczę sobie tego, ale może ty mi pomożesz i się ze mną pogodzisz i będzie między nami tak jak zawsze? -zaproponował już całkowicie rozpłakany Malik
-Zayn... -westchną Niall -to że mnie uderzyłeś mogę ci całkowicie wybaczyć, ale to że pawasz jakimś uczuciem do mojej dziewczyny, nie jest łatwo mi pojąć. Możesz mieć każdą, a ja? Ja jestem hejtowany na każdym kroku i jeśli jakaś dziewczyna zechce się ze mną umówić to jest już cud.
-Jesteś naprawdę świetnym chłopakiem i wszystkim się podobasz. Nie pawam jakimś uczuciem do twojej dziewczyny jak ty to ująłeś. Na początku zafascynowała mnie swoim wyglądem i byłem szczęśliwy gdy przyszła do mnie wtedy w nocy gdy ty ją wyrzuciłeś, ale zrozumiałem, że ona jest stworzona i obiecałem jej przyjaźń i nic więcej. Proszę daj mi ostatnią szanse, ostatnią- powtórzył ostatnie zdanie i podał chłopakowi rękę na znak zgody. Chłopak nie złapal jego ręki tylko go przytulił i powiedział: "Nie daję ci ostatniej szansy, ale przedostatnią, bo wiem że wszystko prędzej czy później coś zepsujesz, ale i tak cię kocham, bardziej niż Harry." zażartował
-Ja ciebie też. - wtuleni usiedli na sofie i oglądali jakieś głupie programy w telewizji. Nie obchodziło ich za bardzo to co leci, a to że są razem, razem jako przyjaciele i nic ich nie rozdzieli.
*
Gdy Hazza pozbył się gości, którzy znajdowali się w stanie upojenia, wbiegł na górę i stanął u progu drzwi. Zauważył udającą spanie Rozalię. Zawiedziony chłopak westchnął, a dziewczyna zachichotała. Harry bez słowa rzucił się na czarnowłosą całując ją zachłannie, zaczął dotykać jej ciała, ona zaś nie prostestowała, w podświadomości czekała na ten moment. Delikatnie położył ją na łóżku, zdejmując po kolei części jej garderoby, wodził ustami po jej nagim ciele, nagle przybliżył się i szepnąc spytał:
-Czy na pewno tego chcesz? Ja nie chcę cię do tego zmuszać -tłumaczył  niepewnie ,spuszczając głowę
-Kocham cię  na pewno nie będę żałowała
-Ale dobrze wiesz, że nie musimy tego teraz robić, jesteś jeszcze młoda...-Nie dokończył bo ona przerwała mu delikatnym pocałunkiem.
Ten zaś znowu zajął się nią. Masując nagie ciało czarnowłosej, ciągle patrzył w jej  oczy. Ona była zakochana w nim na zabój, robili to z niezwykłą czułością. Nie chciał jej skrzywdzić więc robił wszyskto delikatnie, jak by mogło jej się coś stać. Jednak ona była szczęśliwa z tego, że on to robi delikatnie i najwyraźniej sprawia mu to przyjemność. Myśli i obawy długo nie zaprzątały jej umysłu, gdyż oddała się całkowincie swojemu chłopakowi.
 Gdy skończyli stosunek, loczek przytulił ją i szepnął  z łobuzerskim wyrazem na twarzy
-Nie sprzęt, lecz technika czyni ze mnie zawodnika.
Partnerka zaśmiała się. - Ja bym to inaczej ujęła, sprzęt masz całkiem całkiem- zażartowała
-Odbiore to jako komplemnt.- Rozalia tylko przytaknęła.
Przez resztę nocy rozmawiali, poruszyli również temat problemów swoich przyjaciół
-Skończmy, ważne, że my jesteśmy szczęśliwi. -przerwał
-Nie bądź egoistą.
-Co poradzę, dla mnie ty jesteś najważniejsza. -chciała odpowiedzieć lecz on tylko zamknął jej usta w pocałunku.
Zmiękło jej serce i padła mu w objęcia
Następnego dnia dowiedzieli się o pewnym wydarzeniu, które było niespodziewane utrudniło ich spokojne do tej pory życie...

5 komentarzy:

  1. Anonimowy10/9/12

    kocham to opowiadanie <3 czekam na kolejne rozdziały !!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy10/9/12

    super piszesz :) jestem ciekawa kolejnego rozdziału. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy10/9/12

    aaa jak ja uwielbiam takie opowiadania !! :) :D to moje ulubione :) jestem bardzooo ciekawa o jakim wydarzeniu się dowiedzieli :D czekam na kolejne super rozdziały. Pozdrawiam :*:*:* <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy11/9/12

    fajne opowiadanie :) czekam na nastepny rozdzial

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo mi się podoba ten rozdział !!! :)

    OdpowiedzUsuń