Z samego rana Harry zaczął zachłannie całować Rozalię ,która nie protestowała .Klaudia poirytowana "migdaleniem" się 'pary' postanowiła w końcu zadzwonić do nowo poznanego Josh'a ,w głębi duszy coś ją w nim zaintrygowało.
*rozmowa telefoniczna*
-Haalo? -spytał się zaspany
-Hej, tu Klaudia sory że tak rano dzwonię, ale nie miał byś ochoty się spotkać?
-Oczywiście już wczoraj miałem ci zaproponować spacer.
-O to miło z twojej strony, więc dzisiaj o siedemnastej?
-Będę czekał przed akademikiem i dziękuję że zadzwoniłaś.
-Do zobaczenia.
-Pa
*koniec rozmowy telefonicznej*
-Rozalia do cholery. Przestań się całować, lepiej zadzwoń do Leny i dowiedz się co się z nią dzieje i gdzie spędziła noc.
-Wyluzuj wyszła z Niallem, a raczej on z nią ,więc nie masz się co przejmować. Ale masz rację może zadzwonię do niej. - Harry wydał jęk zawiedzenia, ale nie dało mu się utrzymać dziewczyny przy sobie.
*rozmowa telefoniczna*
-Hej DupaLou po co dzwonisz?- odezwał się zachrypnięty głos dziewczyny.
-Cóż za miłe przywitanie. Też mi miło cię słyszeć. Miałam do wyboru dalej całować się z loczkiem lub...
-Czekaj co? Całowałaś się z Hazzą? To niczego dobrego nie zapowiada!-Jej głos nagle się ożywił i był taki jak zawsze.
-O co ci chodzi? Przecież my się tylko całowaliśmy. Przecież nie zamierzam... - Rozalia zamknęła drzwi od łazienki- się w nim zakochać.
-Poczekamy zobaczymy. Znam ciebie i dobrze wiem że łatwo się zakochujesz, ale ja nie pozwolę mu cię zranić. - powiedziała troskliwie
-Ok, a gdzie ty jesteś? U Niall'a w domu?
-Nie. Jestem u Zayn'a. Bo... a z resztą nie ważne. Jak wrócę do akademika to ci wszystko opowiem, a zaraz wychodzę już z jego domu więc będę za jakieś 45-minut.
-Czekam, tylko nie zrób nic głupiego- zaśmiała się i zakończyła rozmowę.
*koniec rozmowy *
Gdy weszła do pokoju chłopaka nie było. Zalewała się mnóstwem pytań. Między innymi czy te pocałunki były szczere i czy nie usłyszał przypadkiem o tym że nie chce się w nim zakochać. Po 15-minutach poszła się położyć by wstać gdy wróci Lena. Gdy leżała, nie mogła zasnąć przy każdym obrocie słyszała szelest papieru. Po chwili nie wytrzymała i zrzuciła kołdrę, zobaczyła kartkę z napisem: "Musiałem pójść do wytwórni. Spotkajmy się o 15 w Nando's. Musimy poważnie porozmawiać. Hazza xoxo" bała się pójść na to spotkanie, ale wiedziała że innego wyjścia nie ma. Jej rozmyślania przerwało głośne trześnięcie drzwi.
Szybko schowała kartkę od loczka gdy Lena rzuciła się na jej łóżko, wiedziała że coś jest nie tak.
-Co się dzieje, nigdy się tak chamsko nie rzucałaś na moje łóżko.- zaśmiała się
-Wiesz czasami mam ciebie dosyć za to twoje poczucie humoru.- wzdychnęła
-Ok, ok już nie narzekaj tylko mów, co się wydarzyło wczoraj?- blondynka wszystko ze szczegółami opowiadziała Rozalii.- A to cham. Ja się tym zajmę, nikt nie będzie tak ciebie traktował. Ja z nim pogadam!- Wstała oburzona i kierowała się w stronę wyjścia. Lecz wypadła jej kartka z informacją od Harrego. Blondynka wszysko przeczytała i zorientowała się, że do spotkania zostały dwie godziny. Stwierdziła że spokojnie zdąży. Czarnowłosa stała już pod drzwiami domu Niall'a, zapukała niepewnie, ale blondyn nie otworzył. Zadzwoniła dzwonkiem i po paru minutach ujrzała jego. Zaczęła krzykiem.
-Co ty sobie wyobrażałeś? Wiem może nie znasz jej długo bo tylko dwa dni, ale to nie oznacza że możesz ją traktować przedmiotowo. Myślisz że ona nie ma uczuć? Mylisz się! Wczoraj całą imprezę milczałeś i miałeś ją głęboko w poważaniu, a potem się jej czepiasz że gadała tylko z Zayn'em i ci o tym wspomniała. Ty nie raczyłeś jej nawet poinformować gdzie wychodzisz i tylko ją wzięłeś na plecy jak "wór ziemniaków"! Zachowałeś się jak... jak... jak jakiś dzieciak, który wykorzystuje dziewczyny!
-Ja...ja... wejdź do środka bo sąsiedzi się dziwnie patrzą.
-Mam gdzieś sąsiadów.
-Ale wejdź!
-Ok. Posłuchaj wykorzystałeś ją i to że jest dobroduszna.-mówiła siadając na krześle przy stole.
-Posłuchaj może nie zam jej długo, ale co ja ci poradzę że żywie do niej jakieś uczucie. Ona nie jest jak inne. Jak ją pierwszy raz zobaczyłem to od razu wiedziałem że ją kocham. Wiesz ja wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia. I mam gdzieś co o tym sądzisz. Ty i inni ludze. Ja ją kocham ,a wczoraj przegięłem wiem, ale chciałem mieć ją tylko dla siebie, a chłopacy wszystko zepsuli.- Jego kwestię przerwał dzięk wiadomości sms który wydobył się z jej torebki. Była to wiadomość od Leny pytająca się jak mi idzie spotkanie z Hazzą.
-O kurwa,-przeklnęła po polsku -zapomniałam. Niall która jest godzina?
-15.36 a co?
-Zawieź mnie do Nando's, już!
-Ok, ale ty stawiasz.
-Ja byłam tam umówiona z loczkiem na 15, ale się zasiedziałam.
-Ok już jedziemy, dzwoń do niego, a ja biorę kluczyki.
Rozalia dzwoniła, ale jedyne co mogła usłyszeć to sygnał, który co pare sekund był przerywany pocztą głosową. Gdy dojechali na miejsce to czarnowłosa dziewczyna nie mogła zrobić żadnego kroku, sparaliżowana widkokiem.
*
-Gdzie idziesz?-spytała się
-Umówiłam się ze znajomymi z byłej klasy, taki zlot.- skłamała
-To fajnie. Gdzie się spotykacie i kto będzie?
-Yyy... No ten wiesz... Stara klasa i spotykamy się przed szkołą i gdzieś pójdziemy.
-Ale przecież twoja "była" klasa jest w Polsce, teraz masz tylko obeną.
-No wiem, ale dużo osób z tej klasy i wgl.
-Ok jak chesz nie wnikam.
Super rozdział. Tylko mam pytanie. Kto to jest Wiktoria?
OdpowiedzUsuńPoza tym rozdział jest mega.
Na początku dziewczyna miała na imię Wiktoria, ale zmieniłyśmy, na Lena. Już poprawiam. ;D
UsuńFajny : ) :D Podoba mi się na prawdę : ]
OdpowiedzUsuńByłabym wdzieczna gdybyś zajrzała na mojego bloga i zostawiła komentarz http://danceintherain1d.blogspot.com/ . Z góry bardzo Ci dziękuję < 3
Zapraszam na mój nowy blog: http://inna-historia-one-direction.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńhejjj...całkiem fajny blog...tylko mam prośbę czy mogła byś pisać w pierwszej osobie (poszłam itp. a jak chcesz zmienić osobę to np.* oczmi Leny*)? bo nie mogą się połapać w niektórych momentach o kogo chodzi ;-)
OdpowiedzUsuńa wątek jest super ;* ♥
Naprawdę fajny ;) Czekamy na następny :)
OdpowiedzUsuń